poniedziałek, 24 listopada 2014

O pochodzeniu wulgaryzmów


Rzesza rodaków korzystająca z przekleństw nie zdaje sobie sprawy skąd pochodzą te ociekające słodkim miodem słowa. Być może dla wielu zaskoczeniem będzie fakt, że większość tych używanych rutynowo w Polsce ma swoje korzenie w naszej rodzimej kulturze i wywodzą się one z polszczyzny prasłowiańskiej. Wulgaryzmy mają zatem bardzo stary rodowód, który dobrze jest poznać, by móc używać ich w pełni świadomie. 

KURWA
Rzeczownik rodzaju żeńskiego. Prostytutka, kobieta chętnie współżyjąca seksualnie dla rozrywki, pogardliwe określenie kobiety lub mężczyzny (tak, odnosi się również do mężczyzn!), przerywnik w wypowiedzi, czyjaś kochanka, również forma czasownika ruchu (np. "chodzić -na kurwy").
Istnieją dwie wersje dotyczące pochodzenia królowej polskiej mowy. Pierwsza, najbardziej spopularyzowana zakłada, że jej źródłem jest łacińska "curva", czyli "krzywa" w odniesieniu do skrzywienia moralnego. Za nią może przemawiać fakt, że już sam Wacław Potocki, żyjący w latach 1631-1686, tak poetycko wypowiedział się o kurwie:

"Prostąm się urodziła w Polszcze białogłową,
A dlaczegoż mię krzywą po łacinie zową?
Lecz wszystko uważywszy, niech się nikt nie dziwi:
I drewno, i żelazo, często się gnąc skrzywi."

Drugi wariant natomiast, w mojej ocenie bardziej prawdopodobny, sugeruje, że "kurwa" pochodzi od dawniej używanego określenia na koguta – "kur". "Kurą" nazywano wówczas kobiety trudniące się nierządem. Podobną historię ma francuski rzeczownik "kokota", też początkowo odnoszący się do koguta, a później będący już regularnym odpowiednikiem prostytutki.
Jakkolwiek by nie było, to słowo cieszy się długowieczną sławą – liczy sobie na pewno przeszło 600 lat żywej historii i do dziś trzyma się całkiem dobrze. Pierwsze zapisy z "kurwą" mają swój początek po roku 1400, a kobiety lekkich obyczajów systematycznie określano mianem "kurew" już w XVI wieku.

KUTAS
Obecnie "kutas" jest uznawany za obelgę będącą ordynarnym synonimem penisa. Ewolucja "kutasa" miała zaprawdę osobliwy przebieg, bowiem w czasach polskiej Sarmacji słowo to posiadało zupełnie neutralne zabarwienie językowe i oznaczało ni mniej, ni więcej ozdobny frędzel zawieszany przy pasie kontusza szlachcica. Jeśli nie wierzycie, to poszukajcie kutasów w "Panu Tadeuszu" – znajdziecie.
"Kutasami" nazywano również zwisające dekoracje zasłon i szlafmyc. Najprawdopodobniej ozdoba ta została w pewnym momencie skojarzona z męskim przyrodzeniem i tak na przestrzeni lat utrwaliło się w kulturze.

CHUJ
Kolejny wulgaryzm będący mianem męskiego narządu rozrodczego. Co do jego pochodzenia nadal trwają spory pomiędzy etymologami, jednakże najczęściej sprowadzają się one do dwóch wersji:
- Starosłowiański "choj", znaczący "stojący prosto". Od niego pochodzi też "choinka", lecz wówczas pisownia tego wyrazu przez "u" zamiast "o" byłaby niepoprawna.
- "Chujec", czyli samiec rozpłodowy świni domowej. Słowo bezpośrednio wywodzi się od przymiotnika "chudy". W przeciwieństwie do samca wykastrowanego, samiec przeznaczony do zapłodnienia samicy był nieutuczony, a przez to znacznie chudszy.
Od "chujca" wziął się też słynny związek frazeologiczny "Nie ma chuja we wsi", co wówczas znaczyło, że na wsi nie pozostał już żaden płodny świniak, a to z kolei mogło równać się klęsce rozrodu wśród gatunku.

PIERDOLIĆ
Podobnie jak "kurwa", wyraz "pierdolić" ma bardzo bogaty arsenał znaczeniowy. Funkcjonuje m.in. jako odpowiednik stwierdzeń "ktoś mówi głupstwa", "ktoś kłamie", ale też może określać lekceważenie ("ktoś kogoś pierdoli"), stosunek płciowy, dezaprobatę ("nie pierdol!"), opis zjawisk nieprawdopodobnych, mieszanie faktów ("pierdolą mi się nazwiska"), coś zajmującego zbyt wiele czasu ("mam dość pierdolenia się z tą robotą!").
Pierwotne znaczenie (przed XIX wiekiem) nie odbiega zbytnio od dzisiejszego, które wskazuje po prostu na mówienie bzdur. Józef Wybicki (ten koleś od "Mazurka Dąbrowskiego", nie mylić z Dąbrowskim) w swoim liście datowanym na 1783 rok pisał do adresata "co ona pierdoli?" w odniesieniu do sensu wypowiedzi kobiety.
Istnieje też duże prawdopodobieństwo, że "pierdolić" zostało przekształcone z wyrazu "pierdoła", którym określano pierdzącego starca.

DZIWKA
Pochodzi od dawnego terminu "dziewka" oznaczającego służącą, lub po prostu dziewczynę/dziewicę/kobietę. "Kobieta" natomiast była słowem o obraźliwym charakterze - w przeciwieństwie do "dziwki", to właśnie "kobieta" była wulgarną formą określenia niewiasty, głównie w środowisku mieszczańskim.
Pejoratywnego znaczenia literalna "dziewka" nabierała stopniowo wraz z upływem czasu, szczególnie w okresie mniej-więcej XVIII wieku, gdy jej obowiązki domowe rozszerzały się o świadczenia łóżkowe.

Na uwagę zasługują też inne przypadki. Wszelkie pochodne od standardowych wulgaryzmów, słowa niegdyś wulgaryzmami niebędące lub przeciwnie – będące niegdyś, a obecnie mające zneutralizowany lub złagodzony wydźwięk:

"Kurwa mać" – używane jako przerywnik naprzemiennie z "kurwą". "Mać" to niegdysiejsze określenie na matkę. 
 
"Skurwysyn" – najpewniej jest to uproszczona wersja "kurwie macierze syn", czyli "syn niezamężnej matki"
 
"Broszka" – obecnie biżuteryjna ozdoba, a jeszcze kilkadziesiąt lat temu wyraz opisujący kobiece narządy rozrodcze. Może się zdarzyć, że nawet dzisiaj zgorszy starszą wiekiem osobę, która pamięta pierwotny sens tego słowa
 
"Dupa" – w staropolskim po prostu "dziura", "dziupla", "zagłębienie" lub "dołek".
Jeśli chodzi o "dupę" w rozumieniu "tam, gdzie plecy tracą swą szlachetną nazwę", to był inny ekwiwalent – "rzyć". Dla przykładu: "Żyj i daj rzyć innym"
 
"Cholera" – pochodzenie greckie, a konkretniej od greckiego "chole", czyli "żółć". Stąd wywodzi się także "choleryk" – osoba o gwałtownym usposobieniu; cholerycznym temperamencie.
Cholera to również termin medyczny odnoszący się do choroby epidemicznej, związanej z podrażnieniem woreczka żółciowego.
Poza lekarską wymową, do końca XVIII wieku "cholera" stała się mocnym przekleństwem wyrażającym bardzo silne emocje, najczęściej sprowadzające się do wzburzenia i gniewu.
Może też zostać użyta jako personalna inwektywa (np. "ty cholero!"). 
Aktualnie nie ma już tak silnego zabarwienia wulgarnego, jak niegdyś, niemniej powstał cały szereg frazeologizmów z jej potocznym użyciem ("cholera go wie", "po jaką cholerę?", itd.).
 
"Franca" – etymologicznym źródłem jest choroba weneryczna lub/i wyjątkowo dokuczliwy owad, współcześnie pełni rolę bliskoznacznika złośnicy, zołzy i kłótliwej kobiety, niebędącym jednak szczególnie silnym przekleństwem. 
 
"Debil"; "Idiota"; "Imbecyl" – pochodzenie wschodniosłowiańskie.
Na początku słowa te posiadały ściśle naukową terminologię, a dzisiaj wypowiadane są jako forma przytyku pod adresem osób uważanych za nierozsądne i głupawe. 
Dawniej były to kategorie określające umysłowe dysfunkcje, a każda odnosiła się do innego stopnia upośledzenia psychicznego (debil – stopień lekki, imbecyl – średni, a idiota stopień najcięższy). Zaprzestano używania tych terminów w fachowym obiegu, gdyż nie oddawały właściwego sensu wspomnianych dysfunkcji. Dodatkowo wsiąknęły one do mowy potocznej jako wyrazy nacechowane pogardą wobec osób cierpiących, a jako określenia naukowe powinny brzmieć emocjonalnie neutralnie.
 
"Kretyn" – być może niejednego zadziwi fakt, że "kretyn" zgodnie z definicją Słownika Wyrazów Obcych Kopalińskiego, znaczy "Chrześcijanin". Odnosiło się ono swego czasu do pierwszych Chrześcijan.
Jeśli chodzi o etymologię tego wyrażenia, to ma ona swoje źródło w alpejskim dialekcie języka francuskiego: "Chrétien", co należy tłumaczyć jako "Christian".
Jest jeszcze druga, również dopuszczalna przesłanka, że "kretyn" wziął swój początek od choroby zwanej kretynizmem – głębokiego niedorozwoju umysłowego, który wynikał z wrodzonej niedoczynności tarczycy.

Macie jakieś propozycje rozszerzenia tej listy? c:

3 komentarze:

  1. dziękuję ci za ten wpis
    wiele się dowiedziałam i uśmiałam przy okazji
    masz świetny styl pisania

    OdpowiedzUsuń
  2. Dochodzę do wniosku, że Twoja notka jest lepsza od mojej chociaż na podobny temat. Tak, zdecydowanie lepsze rozwiązanie. O kilku sprawach sam nie wiedziałem.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ciekawy wpis ale mam parę uwag :)
    Jak to jest ze wschodniosłowiańskim pochodzeniem 'debila', 'idioty' i 'imbecyla', skoro mamy anglosaskie 'debilitating' w znaczeniu osłabiający, albo angielskie/włoskie 'imbecile' które mocno pachnie łacina? No i greckie idiotes jako egoistę ignorującego życie publiczne.

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...